Ekstremalna Droga Krzyżowa
Narastające obostrzenia nie sprzyjają zaplanowanym wydarzeniom, jednak formuła Ekstremalnej Drogi Krzyżowej pozwala na jej zorganizowanie. Każdy idzie swoim tempem, co w sposób naturalny narzuca odstępy i dystans. Koordynatorzy poszczególnych tras w regionie przekonują, że tegoroczny wymarsz może być dobrą okazją do wzmocnienia sił wewnętrznych i wyjścia z życiowego marazmu, w który wpędziła nas pandemia.
Pierwsze wyjścia zorganizowano 19 marca, w uroczystość św. Józefa. Przasnyska trasa św. Jana Pawła II rozpoczęła się i zakończyła przy kościele farnym. – Co roku wytyczamy inną drogę. To już 7. edycja. Ta cisza i spokój drogi sprzyjają modlitwie. Zapisanych mamy ok. 50 osób, ale zawsze przychodzi nas dużo więcej. Dla mnie jest to droga porównywalna do pielgrzymowania, wraca się z niej odmienionym, naładowanym dobrymi emocjami i przemyśleniami – mówił przed wyjściem w drogę Leszek Czaplicki, koordynator przasnyskiej wędrówki.
Tego samego dnia na swój szlak wyruszyli uczestnicy drugiej edycji EDK „Trudzić się w Miłości”. 40-kilometrowa trasa rozpoczęła się w Raciążu i poprowadziła przez tereny parafii w Koziebrodach i Siemiątkowie, aż do kościoła w Gradzanowie Kościelnym. Organizacją zajęła się wspólnota Wojsko Gedeona. – Tak naprawdę to już trzecia edycja, ale w ubiegłym roku zaskoczyła nas pandemia. Nigdy nie wiadomo, ile osób powędruje, bo wielu przychodzi dopiero na Mszę św. w Raciążu i po prostu wyrusza. Dwa lata temu było ponad 100 osób. Chcemy, żeby w tym roku było to przeżycie mocno indywidualnie. Do mnie bardzo przemawia nasze hasło. Chcemy, żeby to był wysiłek ofiarowany dla Pana Boga i chcemy być w tym trudzie bliżej Niego. Spróbuję otworzyć się na Boże prowadzenie i szukać odpowiedzi na pytania dotyczące mojej codzienności, relacji z bliskimi. Jako wspólnota podjęliśmy się organizacji EDK, bo staramy się na różne sposoby wspierać ludzi w drodze do Pana Boga – tłumaczył Krzysztof Rychlik, koordynator inicjatywy.
Jeszcze za tydzień, 26 marca, będzie można wziąć udział w pozostałych plenerowych inicjatywach zaplanowanych na terenie diecezji. Jest w czym wybierać.
Po raz pierwszy z EDK zmierzą się parafianie w Niedzborzu. Droga „Do Źródła” rozpocznie się i zakończy w sanktuarium Podwyższenia Krzyża Świętego w Drogiszce. Trasa dociera m.in. do każdego z trzech kościołów parafii św. Mikołaja, z których każdy ma przypisaną konkretną stację Drogi Krzyżowej. Na miesiąc przed wyprawą było już ponad 50 zgłoszeń, teraz jest ich przeszło 100. – Rozpoczniemy Mszą św. połączoną z modlitwą o oddalenie pandemii. Tego samego dnia poświęcimy krzyż morowy. Stanie on w miejscu zniszczonego krucyfiksu pierwszej stacji drogi krzyżowej przy naszym kościółku w sanktuarium. Hasło odnosi się do źródełka przy sanktuarium i jednocześnie jest wskazaniem na Chrystusa, który jest źródłem naszego życia. Od Niego wychodzimy i do Niego powracamy, jak trasa naszej drogi – podkreśla ks. Zbigniew Olszewski, proboszcz miejsca.
Msza św. o godz. 19 poprzedzi także wymarsz z parafii na płockiej Skarpie. Trasa „Z Duchem Świętym do Miłosierdzia Bożego” prowadzi m.in. przez Brwilno, Siecień, Sikórz, Maszewo n. Wisłą, aż do sanktuarium na Starym Rynku. Będzie to 4. edycja płockiej EDK. – Zawsze chodziło od 120 do 150 osób. Możliwe, że w tym roku będzie nas mniej. Każdy ma swoje tempo i metodę. Nie ma wyznaczonego czasu. Niektórzy docierają do sanktuarium nawet po 12 godzinach. Chodzi o to, żeby w tej modlitwie drogi znaleźć kontakt z Panem Bogiem – mówi Dariusz Małecki, koordynator płockiej EDK.
W Serocku można wybrać jedną z 4 malowniczych tras. Będzie to 6. edycja w miasteczku położonym nad Jeziorem Zegrzyńskim. – Przed pandemią liczba chętnych była u nas dosyć spora, wędrowało ponad 100 osób. Teraz jest nas dużo mniej. Liczba tras została zwiększona ze względu na piękne krajobrazy, ale też ze względu na to, że co roku można wybrać inną drogę. Każda z nich zaczyna się i kończy w Serocku, co jest dużym ułatwieniem dla osób, które do nas przyjeżdżają. A idą z nami ludzie z Warszawy, Mławy. Wymarsz rozpoczniemy Mszą św. w kościele św. Anny – opowiada Aleksandra Zejdler, organizatorka z Serocka.
Jeżeli ktoś obawia się zmierzyć z trudem ekstremalnych, długich dróg, może podjąć 18-kilometrowe wyzwanie i przejść w Gostynińskiej Nocnej Drodze Krzyżowej. Oznaczony szlak rozpoczyna się i kończy w parafii Miłosierdzia Bożego, prowadząc przez Dybankę, Bratoszewo, Strzałki, Osadę, Brzozówkę, Kolonię, Skoki i Gaśno. – Naszej trasy nie znajdziemy w ogólnopolskiej bazie EDK, ponieważ jest krótsza. Nie jest to odcinek trudny i myślę, że poradzą sobie z nim osoby w różnym wieku. Mamy już ponad 60 zgłoszeń. Formuła jest taka sama, jak w EDK – idziemy indywidualnie, zachowując wszelkie środki ostrożności, w skupieniu, odsłuchując rozważania poszczególnych stacji. Wiele osób zaangażowało się w pomoc przy wytyczaniu trasy. Jedna z nich przeszła już nawet testowo tę drogę, zajęło jej to ok. 3 godzin. Od poniedziałku będziemy modlić się o dobre owoce tej inicjatywy. Chciałbym, aby ta Droga Krzyżowa była okazją do przemiany serca, nawrócenia i wielkopostnego umocnienia – mówi dk. Arkadiusz Ronowicz, inicjator przedsięwzięcia.
W obrębie naszej diecezji, poza Płockiem, Niedzborzem, Serockiem czy Gostyninem, możemy wybrać także:
rozpoczynającą się w bazylice 40-kilometrową pułtuską trasę św. Mateusza;
37-kilometrową trasę Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych w Winnicy k. Pułtuska;
jedną z dwóch tras św. Wojciecha w Nasielsku – błękitną (46 km) lub niebieską (31 km);
jedną z dwóch 41-kilometrowych tras z Płońska – św. Maksymiliana Kolbego oraz św. o. Pio;
40-kilometrową trasę św. Floriana, rozpoczynającą się w Proboszczewicach k. Płocka.